Dawno, dawno temu, kiedy z moją obecną żoną nie byliśmy jeszcze małżeństwem, w beztroskich studenckich latach podróżowaliśmy na rowerach po Europie. Po latach zrodził się w naszych głowach pomysł, aby odbyć podróż sentymentalną i wspólnie z dziećmi pedałować po wsiach i miasteczkach. Wybór padł na Holandię, kraj, który już 18 lat temu sprzyjał rowerzystom.
Największym problemem logistycznym okazał się transport z rowerami do Holandii. Po kilku podejściach do pkp, niezrażeni porażką, szukaliśmy dalej. Problemu nie było w kolejach niemieckich i z Warszawy do granicy niemiecko-holenderskiej dojechaliśmy szczęśliwie.
A później tylko rowery, namiot i my.
Zapraszam wytrwałych do obejrzenia fotorelacji z rowerowych wakacji.
Jerzy Skiba