Koleżanki i Koledzy
Ze smutkiem muszę zawiadomić iż dziś w nocy zmarł nagle Wiktor Wołkow. Kilku z nas znało Wiktora bezpośrednio i wiedzą jak wielki i skromny był to fotograf. Smutno jest jak odchodzą najwspanialsi koledzy. Machina czasu i losu ludzkiego bywa czasem brutalna. Na pewno nie raz wspomnimy Wiktora. O Wiktorze krążyły i będą krążyły opowieści wszelakie.
Piotr Krupa
Wiktor Wołkow 1942 – 2012 Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Przez czterdzieści lat z okładem zjeździł i schodził w regionie tysiące kilometrów – za słońcem, bocianami, krukami, żubrami, wzdłuż Narwi i Biebrzy. Niegdyś na motorze (jak trzeba było, to go też nosił – została nawet anegdota, w której wiele lat temu miejscowy gdzieś z nadnarwiańskich rozlewisk mówił: „Motocykla, panie, przez rzekę na plecach przeniósł. Taki wielgolud z amparatami. I w takie fik-pstryk się bawi…”). W gumowych butach, na łódce w trzcinach, na drzewie, w bocianim gnieździe, nieruchomiał na długie minuty. O tej fascynującej codzienności fotografa opowiadał w albumie „Moje łowy” – lakonicznie, jak to Wiktor zazwyczaj, z którego początkowo podczas rozmowy więcej niż pięć zdań naraz wydusić raczej było trudno. Podczas różnych spotkań, wernisaży miażdżył w niedźwiedzim uścisku i mówił: – Co ja ci o tych zdjęciach mam mówić – niech one mówią…”.
*Wiktor Wołkow (1942-2012) – członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Swoją przygodę z fotografią rozpoczął po maturze, w 1961r., kiedy kupił pierwszy aparat Smiena. Z fotografią czarno – białą rozstał się dopiero w 1992 r. Jego zdjęcia prezentowane były w kraju i za granicą, na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych, począwszy od 1967 r. Autor wielu albumów, m.in. „Biebrza”, „Krzyż”, „Słońce”, „Siano”. W 2012 roku minęłoby 70-lecie urodzin i 50-lecie pracy fotografika. Laureat wielu nagród fotograficznych, a także m.in. Nagrody Artystycznej Prezydenta Miasta Białegostoku za wybitne osiągnięcia w dziedzinie fotografii artystycznej, a w szczególności za walory artystyczne albumu „Biebrza” i wystawy „Moje łowy”
Żródło – bialystok.gazeta.pl