Zapraszamy serdecznie na wernisaż wystawy fotografii Grzegorza Kobiernika „Wstępy”, który odbędzie się dnia 23 maja 2014 o godzinie 18.00 w Galerii Nierzeczywistej przy ulicy Matejki 10 w Rzeszowie.
Tym razem zobaczyć będzie można dokument, esej fotograficzny poświęcony targom końskim. Tytułowe Wstępy to właśnie Skaryszewski Jarmark Koński, impreza handlowo-folklorystyczna o kilkusetletniej tradycji powstała z przeobrażenia przywileju targowego nadanego Skaryszewowi przez króla Władysława IV w 1633 roku. Zjeżdżają się na nią hodowcy koni, rolnicy i eksporterzy z całego kraju, a także z zagranicy by pochwalić się wyjątkowymi zwierzętami z prowadzonych przez siebie hodowli.
Owe targi stały się inspiracją i wyzwaniem dla Grzegorza Kobiernika, który postanowił utrwalić na zdjęciach świat wokół niego, jego niepowtarzalne chwile i emocje w wymiarze niedostrzegalnym dla osób nie związanych z Wstępami.
„Fotografia stała się dzisiaj rytuałem społecznym. Jest czymś równie powszechnym jak sex lub taniec. Nie ma w tym nic złego do momentu, w którym autor aspiruje do roli twórcy, artysty i usiłuje na swojej fotografii zarabiać. W celach marketingowych zaprasza na swoje strony internetowe i konta w portalach społecznościowych. Z umieszczanych tam opisów zdecydowanie więcej możemy dowiedzieć się co przez dane zdjęcie autor chciał pokazać i czego dotyczy samo zdjęcie, niż z samego zdjęcia.
Na szczęście istnieje bardzo niszowa, niemal zanikająca fotografia dokumentalna. Nie jest modna, nie można jej podrasować w programie graficznym, ani dołączyć do komercyjnego portfolio. Jest prawdziwa.
Taka też jest wystawa Grzegorza Kobiernika pt. Wstępy. Zobaczymy na niej spory esej fotograficzny poświęcony targom końskim w Skaryszewie. Wszelki opis dotyczący wystawy – poza tym, co wcześniej napisałem – jest zbyteczny, ponieważ siła i prawda tych zdjęć jest ogromna. Porywająca.
Pamiętam jak 2 lata temu Grzesiek pokazał kilka zdjęć z targów na wystawie Galeria Bezdomna, która dobywała się w ramach Festiwalu Przestrzeni Miejskiej w Rzeszowie. Zdjęcia Grzegorza były eksponowane tuż obok fotografii Zdzisława Beksińskiego. Stałem przed nimi i patrzyłem. To były moim zdaniem najlepsze wtedy prezentacje. Te dwie. Opowiedziałem Grześkowi historię, jaką w polskim w środowisku fotograficznym wywołało zdjęcie zasznurowanej i na jakie przykrości był narażony Beksiński. Całe szczęście Grzegorz całą tę rozmowę o Beksińskim i o swoich koniach potraktował poważnie. Cieszę się, że ten znakomity dokument nie został odłożony do szuflady.”
Michał Drozd
maj 2014
Aktualizacja 24.05 – fotorelacja z wernisażu