Zapraszamy serdecznie na wystawę autorstwa Macieja Zduna „Autoportrety”.
Wernisaż – piątek 14 października 2022 roku, godzina 18:00
miejsce wystawy – Galeria Nierzeczywista RSF, ul. J. Matejki 10 w Rzeszowie
czas trwania wystawy – do 2 listopada 2022 roku.
O wystawie
Nigdy nie umiałem odpowiedzieć na pytanie jakie zdjęcia robię. Sam tego nie wiedziałem. Zapytany o to, próbowałem włożyć moją twórczość w ramy stworzone przez teoretyków, dla innych osób, innych fotografii. W formułkach, które wypowiadałem nie było moich zdjęć, ale brzmiały ładnie, choć rozmijały się z istotą moich fotografii.
Dziś sprawa wydaje mi się prosta. Gdy patrzę na moje zdjęcia, i te z przeszłości, i te, które zrobiłem niedawno, odbija się w nich wszystko to, co noszę w sobie. Jest pustka, która towarzyszyła mi od czasów gdy jako nastolatek nie umiałem odnaleźć się w żadnej grupie rówieśniczej. Jest związana z nią potrzeba izolacji i poszukiwania sensu w przestrzeniach, w których nie mogłem przecież tego sensu znaleźć. Jest zamknięcie się w wykreowanym we własnej głowie, pełnym niedopowiedzeń, ułudy i nieokreśloności świecie, w który często wlewała się ciemność. Stąd zamiłowanie do mgły i śniegu. Gdy mocno prószy lub świat jest zasnuty mleczną poświatą, wszystko staje się tajemnicze i niedopowiedziane. Można snuć własne historie na temat oglądanego świata, pisać bajki, będąc ich głównym bohaterem. W nich może się wydarzyć to, czego brakuje w rzeczywistości. W tej mgle, w ciepłych światłach latarni, byłem kochany i kochałem, moje fotografie były doceniane. Koncertowałem z zespołem, tworząc dla niego piosenki, które znało wielu. Miałem taką rodzinę, w której każdy troszczył się o bliskie osoby i prowadziłem życie pełne przygód. Podróżowałem i moja praca była moją pasją.
Lubiłem fotografować. Gdy brałem aparat i szedłem w krzaki, lub wyjeżdżałem do innego miasta, zapomniałem, że moje życie nie jest takie, jakie chciałbym żeby było. Ekscytacja chwilą wyrzucała z pamięci smutek i lęk przed tak potrzebną mi zmianą. Na żadnym ze zdjęć na tej wystawie nie ma mnie i jednocześnie jestem we wszystkich. Początkowo miała nosić tytuł „Uśpione jest miasto na literę M”. Napisałem nawet ładną historię o tym mieście, o sobie. Brzmiało to jednak fałszywie. To nie jest opowieść o żadnym mieście. Oglądacie zdjęcia o mnie.
Maciej Zdun